wislawus wislawus
963
BLOG

Coraz Dziwniejszy Wszechświat dla fizyków

wislawus wislawus Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Dziwują się fizycy Wszechświatowi wraz z odkrywaniem jego tajemnic i nadziwić coraz bardziej nie mogą. Szczególnie zaczęli się dziwić po obejrzeniu przestrzennego rozkładu temperatury tego co fizycy uważają za Wszechświat. Dotarła właśnie do nich informacja, że  "Sonda Planck wystrzelona w 2009 roku, wyposażona w superczułe przyrządy do mierzenia temperatury tła mikrofalowego, odkryła, że Wszechświat nie jest jednorodny - co trochę nie zgadza się z teorią Wielkiego Wybuchu(WW) i krótko trwającej inflacji która powinna dać w miarę jednorodny obraz Wszechświata w każdym kierunku." *

Jakie procesy i jakie prawa fizyki spowodowały na przestrzeni miliardów lat istnienia obserwowalnego [ w wielkiej skali ] wszechświata, asymetrię rozkładu gęstości energii promieniowania reliktowego i tym samym jego temperatury”  * zastanawiają się fizyczne autorytety ipopadają w konsternację, bo nijak nie potrafią na to pytanie odpowiedzieć.
Mało tego. Walą się im na głowę konstrukty które były podstawą ich myślenia o fizyce, rozumienia fizyki, takie jak: jednorodność Wszechświata, Wielki Wybuch , Czasoprzestrzeń,  Promieniowanie Reliktowe, Entropia itp., itd.

Niektórzy nie poddają się i starają się te konstrukty jakoś podtrzymać: „No może jednak jest ta czasoprzestrzeń tylko jej fenomenu nie potrafimy nijak na razie zrozumieć?” * No i zaraz siebie tłumaczą:
Nie można mieć do nikogo o to pretensji,  że z danych jakimi dysponujemy  w konkretnej epoce historycznej, budujemy model, w którym udaje się, mniej więcej, sensownie powiązać te dane.”*  (Mniej więcej” w fizyce, która jest nauką ścisłą?!  Ot i cały obraz fizycznej mierzwy, która śmie  zadzierać głowę) .  W końcu przyznają:

"My po prostu nie mamy pojęcia czym jest i DLACZEGO jest  Wszechświat."*

Przecież teleskopHubble'a, parę lat temu przyniósł obrazy "bąbli” pustej przestrzeni otoczonej "murami" z gromad galaktyk na dużych odległościach, materia nie jest rozłożona jednorodnie, nie jest "rozmazana' niby kisiel, czy galaretka,” *      zdają się potwierdzać  upadek swego dotychczasowego postrzegania fizyki,  podstawy jej kategorycznego wyjaśniania i popularyzowania wśród maluczkich,  także tu,  na Salonie.
 Tym bardziej 
WW  i promieniowanie reliktowe nie dają spokoju "autorytetom" od fizyki, gdyż co do rozrostu Wszechświata nie było już w fizyce wątpliwości, co jeden z nich  Salonowy guru od fizyki branżowej,stwierdza autorytatywnie:
BB bierze się z faktu obserwacyjno-pomiarowego poczerwienienia światła od wszystkich obserwowanych galaktyk. Czyli cała, dostępna naszym obserwacjom przestrzeń jest dynamiczna, pęcznieje. No to cofając się wstecz dochodzimy do obszaru osobliwego prawie punktowego o nieskończenie wielkiej gęstości i temperaturze.”*

Czyli,  jest podstawa do uznania teorii WW,  rozszerzania się,  tym samym jednorodności Wszechświata, a jednocześnie,  ta wstrętna sonda  Planck(!)  z  której obraz wykazuje niejednorodność termiczną, czyli różnorodność rozkładu temperatury i energii niemożliwych do zaistnienia  po zaistnieniu wcześniej,  WWCo robić?! 
Promieniowanie reliktowe, bez hipotezy BB , byłoby wodą na młyn ID i hołdem złożonym Ptolemeuszowi.” *,  zwierza się wielki guru od branżowej fizyki
 i  przewiduje wielki,  a nawet większy hołd dla Ptolemeusza, czyli powrót do podstaw Astronomii, która jest makrofizyką, tym samym  do podstaw  Fizyki elementarnej,  z której Astronomia wyrasta. Ato wymaga,  mniemam, odrzucenia przez przez fizyków, wcześniej,  ok.  70 % współcześnie obowiązujących w fizyce branżowej, teorii:  Jeśli sondy "poza słoneczne" czyli galaktyczne [o ile kiedykolwiek będą zrealizowane] nie potwierdzą obecności tego promieniowania "tam"* ,  zastrzega się guru.

I tu muszę "wielkiego guru", oraz wielu innych fizyków branżowców, naukowców teoretyków, z -bulem-,   zmartwić: „Tam”, czyli poza Układem Słonecznym, w innych galaktykach, jest tak samo. To znaczy, że obrazy przestrzeni które stamtąd nadejdą, niewiele będą się różniły od tego z sondy Plancka. „Tam” jest dokładnie takie samo „promieniowanie”, taka sma  różnorodność, taki sam rozkład temperatury  jak, Tu,  gdzie działa sonda Planck. Dlaczego? Ponieważ to ten sam Wszechświat i ten sam Kosmos.

Ich  dylemat  pozostanie nadal nierozstrzygnięty:  jest  ta cholerna czasoprzestrzeń, jednorodność, promieniowanie tła,  w wyniku WW, czy też to „bujda na resorach” z której głoszenia fizycy muszą się wycofać, wyspowiadać, którą muszą odpokutować i zadośćuczynić maluczkim, czy,  może,  jest ta cholerna niepotrzebna fizykom różnorodność, która nie wiedzieć czemu i skąd się wzięła i burzy ich dotychczasowy spokój, pewność siebie i ich, takie piękne,  teorie.

No bo jak jest jednorodność,  którą uważają za fakt doświadczalny,  to jest WW, czyli BB, i jest rozrost, rozszerzanie i wydłużanie, w sumie pęcznienie Wszechświata, co obserwowane jest jako „poczerwienienia światła"*, co stwierdza wyżej cytowany  sam salonowy guru.

Jak ta nasza(fizyków)  jednorodność  Wszechświata jest, co głosiliśmy powszechnie "wszem i wobec" to jest  tylko masa Wszechświata,  jej prędkośćrówna zero (v = 0) i takież, zerowe przyspieszenie;  jest „stojąca fala” z tej masy w postaci światła,  a sama masa może być ciałem o „niezerowej masie”  lub,  ciałem o masie równej zero, co też głosiliśmy powszechnie i tłumaczyliśmy maluczkim.

  Nie mateż, w fizycznym, jednorodnym, rozpoznawanym dotąd przez fizyków Wszechświecie,  o Matko! , jak stwierdził sam  Salonowy guru od fizyki branżowej,materii:  „Fizycy w ogóle nie uznają terminu "materia" za termin fizyczny , a używają go synonimicznie, pod wpływem języka potocznego, gdy myślą o substancji zlokalizowanej w czasoprzestrzeni i obdarzonej mierzalną ilością energii-pędu. Fizyka jest nauką ścisłą , ale występuje w niej język potoczny [bo musi występować, gdyż każdy fizyk  jest ponadto  człowiekiem,  jeśli fizykiem będzieautomat to wtedy kto wie ...] i dlatego my nie musimy odróżniać masy od materii, bo materia nie jest pojęciem fizycznym, a masa jest.” *   To nic że materia jest rzeczywistym  bytem fizycznym, jest fizyką samą w sobie.  Oni nie muszą tego uznawać w swej ideologii, bo fizyka branżowa  w takim wydaniu jawi się, w  większości  jak religia (ideologia?) oparta na dogmatach, czyli teoriach,  które porównywalne są z przypowieściami z Ewangelii.
I dalej,już kontynuator myśli guru, może uczeń (?):
Słowo materia w naszych tekstach jest potrzebne, by czytający je filozof miał złudzenie ....że fizyk wie, o czym pisze. I tak na grządkach złudzeń i nieścisłości uprawia się fasolę, którą po małym przetworzeniu, karmi się maluczkich.”  * 
Ot i  wszystko na temat  fizyki,  filozofów i  maluczkich w wykonaniu fizyków. Wystarczy za mój cały komentarz. Dlatego nie ma co się dziwić.    Ale, mimo to  kontynujmy,  dla ich dobra:  Jak jest jednorodność masywna w fizyce, myslą fizycy,   to oprócz tego, że nie ma  w niej materii, nie ma też, bo nie może być, z zasady, eteru. Dogmat nie przewiduje.

 A jak Wszechświat jest zróżnicowany?!   No to i siurpryza dla fizyków teoretyków!
Wtedy może w Nim być, oprócz masy,  też materia,  a nawet,może być  w Nim, obok masy i materii, Eter!!!   A to wstyd i hańba dla normalnego przecież,  zwykłego człowieka – fizyka, który używając  „mowy potocznej”  temu zaprzeczał(guru)i wyśmiewał się z filozofa  (nie był to guru, nie! Ale motywowany wypowiedzią guru).

A co, w takim przypadku,  z wielkimi autorytetami fizycznymi, typu Einstein, których każdy uczony,  przyzwoity fizyk od jednomasowego Wszechświata cytuje obudzony w nocy,  o północy,  z zamkniętymi oczyma?    No leci z piedestału „na pysk”, a fizyk, który był w niego zapatrzony „jak w obraz”,  rwie sobie ostatnie kłaki z głowy, z rozpaczy!    No nie.   Do tego dopuścić nie można!  Wszechświat musi być masowy, jednorodny, bez materii i eteru. Uchwalone!

A rzeczywistość, fizyka,  jest taka prosta:  Jest i istnieje  Jedno,zatem jednorodne,Wszystko.Jednorodne  Wszystko stworzone jest z jednej cząsteczki,która jest dwupostaciowa: ma postać cząsteczki i antycząsteczki. Dlatego  wszystko,  będąc jednorodne, jest  też zróżnicowane:masowe i eteryczne. W tym Wszystkim,  jednym  z światów jest jednorodny gorący Wszechświat idrugim, jednym z światów,  jest jednorodny zimny Kosmos. Te dwa światy razem, będąc odrębnymi,  tworzą różnorodność, czyli jeden chaos. Ten jeden chaos przez współczesnych fizyków teoretyków uważany był dotąd, błędnie, za jednorodny Wszechświat.  I to co zobrazowała sondaPlanck,  co spowodowało dezorientację fizyków, to właśnie ten gorąco – zimny chaos, czyli różnorodność w postaci zimnego, eterycznego Kosmosu i gorącego, masywnego, jasnego, świecącego, Wszechświata. Prawda jak one się pieknie rozkładają i uzupełniają? Wyraźnie widać skupiska gorącego, żółto  - pomarańczowego (jak lawa) jasnego Wszechświata i ciemniejszego, zimnego  niebieskiego eterycznego,  Kosmosu.
Razem, ta różnorodność, połączony zimny Kosmos z gorącym Wszechświatem to moim zdaniem, Wszechkosmos.
A dlaczego Wszechkosmos się rozrasta, potężnieje,  „pęcznieje” ?
Ponieważ przybywa mu gwałtownie, w postępie geometrycznym, cząsteczek elementarnych. Z czego? Skąd je ma?

Na te pytania jest odpowiedź filozoficzna i fizycy teoretycy nie są w stanie tej odpowiedzi zrozumieć. Ale odpowiem, na wszelki wypadek,  gdyby ten tekst przeczytał jakiś nietuzinkowy Filozof:  z Niczego. Wszystko powstaje, rodzi się jest stworzone, z Niczego.

Prawdą jest, że gdyby Wszystko zacząć redukować, czyli cofać się do początku, to dojdziemy do obszaru osobliwego, czyli obszaru samych osobnych cząsteczek elementarnych wszystkich.
Cofając się dalej, zredukujemy te cząsteczki do obszarujednej tylko, pierwszej cząsteczki elementarnej Wszystkiego. To ten „obszar” nazywany jest przez  fizyków teoretyków obszarem : „osobliwego prawie punktowego o nieskończenie wielkiej gęstości i temperaturze.” *

A to jest przekłamanie, jedno z wielu,  współczesnych fizyków. To nie jedna, pierwsza cząsteczka, punktowa, Wszystkiego była osobliwością o nieskończenie wielkiej gęstości i temperaturze która zdetonowała i spowodowała WW, powoduje rozrost, potężnienie, „pęcznienie” jednorodnego Wszystkiego a w nim, Wszechkosmosu.
To i liczność i związki cząsteczek elementarnych które tworzą coraz bardziej złożone układy  powodują  rozrost Wszechświata i Kosmosu, Wszystkiego.

Faktem jest, że im mniejsze cząsteczki  tym mają większą energię.  Z tego wynika ich większa temperatura. Ale nie jest to decydujące.

O energii cząsteczki decyduje jej ładunek, czyli coś, o czym fizycy wiedzą że jest, używają w swej nomenklaturze, ale nie potrafią tego poprawnie zdefiniować.

Dlatego błędna jest teoria zakładająca WW z pierwszej jednej minimalnej elementarnej cząsteczki jako super osobliwości. 

Żadnego Wiekiego Wybuchu osobliwości,  w postaci minimalnej cząstki o maksymalnej energii,  jako elementu stwórczego Wszechkosmosu, Wszystkiego, nie było.

Było natomiast  i  jest, coraz szybsze tworzenie się przybywanie, ilości cząsteczek elementarnych, które tworzą przestrzeń Wszystkiego.  Wraz z przybywaniem i łączeniem się tych cząsteczek powstaje substancja fizyczna, która jest przestrzenią.
 
Przestrzeń narastai się objętościowo powiększa na skutek przybywania jej elementarnych cząsteczek, a nie z żadnego innego powodu. 
Ona zmienia się na drodze swej ewolucji:  na początkubyła dwurodzajową: eteryczną i masywną,  następnie trój rodzajową: eteryczną, masywną i materialną, a w końcu, jeszcze,  cielesną. Tym samym przestrzeń fizyczną mamy eteryczną, masywną i materialną oraz cielesną. 

Ta różnorodność substancji nie przeszkadza być Wszystkiemu jednorodnym.
Jednorodność Wszystkiego nie wynika bowiem z "rozsadzenia" jednej cząsteczki minimalnej o maksymalnej energii, po jej wybuchu, tylko tworzeniu się w nieskończoność takich samych, lecz nie tych samych, cząsteczek elementarnych z tego samego substratu. Dlatego są jednorodne.
"Tu",  i "Tam", czyli Wszystko,  od tych jednorodnych cząsteczek   się zaczyna  i  z nich tworzy różnorodność.  Zwykła fizyka i chemia. Żadnych tajemnic.

Ale puśćmy wodze fantazji i redukujmy tę pierwszą i ostatnią,  jedną,  jednopunktową cząsteczkę elementarną dalej:
Co nam pozostanie? Nic? Tak, oczywiście  że nic. Jeśli teraz zredukujemy mnóstwo cząsteczek elementarnych, to co nam pozostanie? Nic? Jedno nic?
Oczywiście wiele nic(ów) nam pozostanie. Ale czy będzie istniał  Wszechświat, będzie istniało coś, gdy zredukujemy jego ostatnią cząsteczkę elementarną do nic?
Ani Wszechświat,  ani nawet jedno coś,  nie będzie wtedy istniało. Będą same nic, w sumie,  będzie Nicość.

Teraz zacznijmy proces odwrotny. W Nicości złożonej z samych nic, zachodzi zmiana i dwa nic, łączą się. Powstaje, po tej zmianie, po tym połączeniu, nowa jakość nic, w Nicości  czyli jedno coś,  złożone z dwu nic. To coś, to pierwsza cząsteczka elementarna Wszystkiego,  jedno minimalne  Wszystko w Nicości, z nic. Zachodzą kolejne zmiany i przybywa coś. Wszystko się rozszerza, bo coś łączy się z coś i powstaje kolejna nowa jakość,  coraz bardziej różnorodne Wszystko, złożone z  jego cząsteczek elementarnych które tworzą olbrzymie cząstki, tak wielkie jak światy. I tak to się kręci: Wszystko powstaje z nicości , po czym obraca się w nic.

Dokąd fizycy tego nie zrozumieją, będą się coraz bardziej dziwić i coraz mniej rozumieć jednorodny i jednocześnie różnorodny Wszechświat. A Wszystkiego nie zrozmieją Nigdy.

* Wszystkie cytowania kursywą pochodzą z :  http://autodafe.salon24.pl/497678,dziwny-wszechswiat

http://zbigwie.salon24.pl/403767,krotki-komentarz-i-dwie-dobre-rady

 N. Rz. Notka 136

 

wislawus
O mnie wislawus

PRAWDA JEST TYLKO JEDNA, DLATEGO JEST PRAWDZIWA. TAJEMNICA WSZELKIEGO STWORZENIA: NICZYJ NIKT NICZYM Z NICZEGO, CZYLI Z IMIENIA, MIENIA, MIANA SWEGO, KTÓRYMI SĄ, ON SAM, NICOŚĆ I NIC, STWORZYŁ WSZYSTKO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie