wislawus wislawus
445
BLOG

Doktrynerzy i Obalacze

wislawus wislawus Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 „Z tym, że prędkość światła jest skończona zaczynamy się spotykać na co dzień.” „Tyle argumentów(za stałą prędkością światła, dop. wislawus), których „obalacze” pewnie i tak nie przyjmą do wiadomości – bo dla nich najistotniejsze jest samo „obalanie”, napisał bloger, Barbie na swym blogu w ramach walki z tymi, którzy w obecnie obowiązującej doktrynie fizycznej widzą niedociągnięcia, błędy, przeinaczenia, braki.(http://barbarus.salon24.pl/404023,obalacze)

Na to jeden, blogerów, zdaje się, że zaliczany do „tytułowych ”Obalaczy” odpowiada:  A kto mówi, że nie? Po czym, wylicza:
c+c=c
c-c=c
sqrt(c)=c
c/c=c
c*c=c
c^c=c
c+c*c/c^c-c=c
 I dodaje:  „Każdy widzi jak jest,więc o co panu chodzi?”(Segern)
Ta wymiana zdań między obu blogerami świadczy dobitnie, że doktrynerzy zwalczają „obalaczy” dla samego zwalczania, dlatego że są, a nie dlatego że mają jakieś konkretne postulaty w konkretnym zakresie fizyki które są sprzeczne z doktryną.

Doktrynerzy po prostu nie znoszą sprzeciwu, a raczej znoszą(likwidują) każdy sprzeciw niezgodny z doktryną, nawet z błędną doktryną. A że doktryna posiada wiele błędów i braków, to pewne. Obalacze słusznie uważają że wiele jest w doktrynie fizycznej niemożliwości, niedopuszczalności, fałszu, braku logiki, sprzeczności z intuicją, bezsensu. Obalacze nie pod każdym względem, są przeciwni doktrynie, w wielu miejscach ją uznają, mają świadomość że jest prawidłowa i prawdziwa, ale dla doktrynerów to nie ma, jak widać na powyższym przykładzie, znaczenia. Obalacz to obalacz: trzeba dać mu konkretny, zmasowany odpór i koniec.

Doktrynerzy nie zwalczają „obalaczy” w miejscach spornych, w jakimś zakresie fizyki, nie podejmują trudu zrozumienia czegoś nowego, być morze wartościowego w tym zakresie dla fizyki. Nie stawiają pytań( wszak nowego w doktrynerskich podręcznikach nie odnajdą), nie interesują się, lecz bez dyskusji odrzucają, rugują, piętnują przede wszystkim obalaczy: Nie będzie obalaczy, doktryna i doktrynerzy będą mieli spokojną głowę i dobre, acz bezpodstawnie, samopoczucie.  Wraz z obalaczmi odrzucają doktrynerzy wszystko fizyczne, całą olbrzymią część fizyki która nie mieści się w dotychczasowej doktrynie, a której świadomość, po części, większą niż doktrynerzy, mogą mieć obalacze.

Mam wrażenie, że wielu doktrynerów się łamie, to znaczy chętnie by się z doktryny, w wielu miejscach błędnej, wycofało, ale obawia się ostracyzmu środowiska. Wielu też  nie dopuszcza do siebie (do publikacji na swym blogu) głosów odmiennych w dyskusji i banuje. Woli mieć spokój, nie narażać się  i mieć dotychczasowe dobre, wysokie poczucie własnej wartości oraz "plusy dodatnie" wynikające z przynależności do wyznawców doktryny.

Wiele dyskusji doktrynerów robi wrażenie sekty wyznaniowej, której spotkania kończą się konkluzją: „fizyka jest niezbadana, a my wszystkiego nie wiemy, bo nie sposób wiedzieć”, „człowiek jest omylny”, „teorie mogą być prawdziwe lub fałszywe”, itp. Oni często zamiast podjąć dyskusję, szemrzą „poza plecami”, obśmiewają się po kontach, niejawnie, w ukryciu.

Chcę wierzyć, że taka postawa doktrynerów nie wynika z myślenia: „ tylko my mamy rację, jesteśmy wybrani, najlepsi pod każdym względem, także w nauce, nawet jeśli się mylimy, to my decydujemy o prawdzie i fałszu w każdej dziedzinie, nie wyłączając fizyki, ponieważ to my jesteśmy predestynowani przez Boga: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, a Ziemię(wraz z tymi narodami) czyńcie sobie poddaną”."Nikt nam nie będzie mówił jak jest w fizyce i z fizyką, a Einstein naszego pochodzenia jest,  to święty jest, bo jest naszego pochodzenia i basta. Skoro został przez nas uznany za święego, to nikt jego teorii obalał nie będzie i pozbawiał naszego świętego świętości. Tym bardziej ktoś obcego pochodzenia"    Chcę wierzyć, ale wykluczyć,  że tak jest, do końca nie mogę.

Doktrynerzy popełniają karygodne błędy w klasyfikacji miłośników fizyki. Po pierwsze uzurpują sobie prawo do jedynie słusznych i nieomylnych w fizyce, po drugie nie uświadamiają sobie, że Obalacz „obalaczowi” nierówny, tak jak i Fizyk, „fizykowi”.  W rzeczywistości miłośnicy fizyki nie dzielą się wyłącznie na doktrynerów i obalaczy (jestestwo i istnienie). To jest podział fałszywy, nie odzwierciedlający Wszystkiej prawdy. Wszystko (w tej dziedzinie) to dwa stany górne(lewy oraz prawy) i dwa położenia dolne(lewe oraz prawe).

Razem, to pełna symetria, układ współrzędny człowieczeństwa związany z fizyką teoretyczną, bo tej fizyki dotyczy spór na S 24.
Razem, to Wszystko w tym zakresie, to właściwy podział miłośników fizyki. Układ współrzędny, to cztery części, cztery „ćwiartki” tworzące ten współrzędny układ w odniesieniu człowieczeństwa do fizyki. Są to:

1.Doktrynerzy

2. Obalacze

3. Reformatorzy

4. Niefizykaliści

ad1. Doktrynerzy to ci, którzy zakuli na studiach obowiązującą fizykę relatywistyczną której twarzą jest A. Einstein. Oni wierzą w nią święcie, uczą jej i praktycznie nie dopuszczają żadnych zmian. Chyba że przyjdą one z centrali czyli któregoś z największych ośrodków akademickich które zajmują się fizyką i koniecznie muszą być opublikowane w koncesjonowanym czasopiśmie, tzw. naukowym. Oni posługują się językiem formalnym, czyli fizycznym, środowiskowym żargonem.

Brzmi on mniej więcej tak:

„ … czasoprzestrzeń spływa na krawędzi [horyzoncie zdarzeń] do czarnej dziury a potem znika w osobliwości[centrum],pod horyzontem zdarzeń już jest inna czasoprzestrzeń,płynie. Jeżeli tuż przy krawędzi[horyzoncie zdarzeń] jest źródło fal ExB to spływająca przeciwnie czasoprzestrzeń powoduje wydłużenie fal ,czyli mamy wrażenie jakby się fale zatrzymywały,zastygały. Ale to jest skutek zachowania się czasoprzestrzeni na krawędzi czarnej dziury. Można jeszcze wrócić do naszej czasoprzestrzeni,tylko trzeba wydatkować olbrzymie ilości energii by nie być unoszonym tą spływającą czasoprzestrzenią.” (http://autodafe.salon24.pl/)

Taką mową posługują się hermetycznie zamknięte środowiska broniące się nieustępliwie przed zrozumieniem ich z zewnątrz, przez osoby niepowołane np. mafie, więźniowie: w tym wypadku doktrynerzy broniący dostępu do fizyki innym. Lub też nieświadomi doktrynerzy, nieświadomie nazywają rzeczy oględnie, ponieważ wprost nie potrafią, nie znając ich bytu, natury, istoty, postaci i dlatego mącą środowisko w dziedzinie oświaty którą jest fizyka.

Ad2. Przeciwieństwem doktrynerów są obalacze. To ci, którzy nie są w stanie zrozumieć do końca formalnej, doktrynalnej fizyki, ani też nie rozumieją fizyki faktycznej, ogólnej. Jednak mają poczucie, że coś wiedzą, coś zrozumieli, z otaczającej ich rzeczywistości fizycznej, co jednak zgodne z tą dziedziną nie jest, w tej dziedzinie się nie mieści. I podważają to, co im się w ich ocenie w doktrynie nie zgadza, lub też idą dalej, głębiej w doktrynę niezgodną z rzeczywistością fizyczną, niejako ją przedłużają, umacniają. Ci rzeczywiście stanowią kłopot dla doktrynerów i mogą budzić ich śmiech, politowanie, wywoływać zażenowanie. Z nimi raczej nie należy walczyć, a uświadamiać: Długo, cierpliwie, skutecznie, od początku do końca. Warto dla dobra człowieczeństwa i fizyki.

Ad3. Reformatorzy, to tacy, którzy rzeczywiście coś nowego w dziedzinie fizyki zrozumieli, uświadomili sobie, odkryli, lub też upubliczniają odkrycia innych. Oni wywodzą się, zarówno z doktrynerów, jak i z pozostałych miłośników fizyki. Jeśli wywodzą się z doktrynerów, to jest im łatwiej przebić się przez strukturę doktrynerów, którzy „trzymają kasę” z racji wykształcenia i zawodu całej dziedziny, ponadto są w środowisku i doskonale potrafią się w nim poruszać: znają mowę tego środowiska i panujące w nim zasady i obyczaje. Jednak, trafiają na opór środowiska doktrynerskiego, bo takie, bezwładne jest każde środowisko, a już doktrynerskie, zwłaszcza. Dochodzi do tego jeszcze zawodowa rywalizacja, a bywa, że i zawiść, lub też nie raz, zwykły, zbyt krótki zasięg świadomości środowiska w stosunku do świadomości odkrywcy.  I największym problemem reformatora nie jest samo odkrywanie i odkrycie, lecz podniesienie świadomości społeczności z tej dziedziny do takiego poziomu, aby to odkrycie uznało( wszak od niego zależy dalszy rozwój wynalazku, zastosowanie w przemyśle, lub poszerzenie danej dziedziny, co wiąże się każdorazowo z środkami na rozwój warsztatu, ale i samego reformatora).

Gorzej mają reformatorzy spoza środowiska doktrynerskiego, którzy rzadziej, ale się zdarzają.  Ci muszą pokonać te same trudności co reformator z środowiska doktrynerskiego, nie znając tak dobrze wszystkich form i formalności obowiązujących w środowisku dziedziny, ani też ich mowy. Taki reformator posługuje się mową nie formalną lecz normalną. To znaczy, że „materię o masie niezerowej” on nazywa po prosu masą.  Materię o masie zerowej lub ujemnej” on nazywa po prostu eterem. On się nie godzi na fizykę niezgodną z intuicją. Dla niego nie ma w ścisłej dziedzinie którą jest fizyka, „mowy potocznej”, a każda „mowa potoczna” jest ścisłą mową normalną. Niestety, w oczach, w świadomości formalistów, doktrynerów to go gubi.

Odkrycie może dotyczyć bardzo wąskiego, lub bardzo szerokiego zakresu w fizyki. Wtedy, reformator – amator może nie znać całego akademickiego, sformalizowanego zakresu materiału dziedziny.  Oczywiście w oczach doktrynerów, taki reformator, choćby odkrył nową substancję fizyczną o znaczeniu i walorach równorzędnych do masy, którą posługują się jako jedyną w całej fizyce doktrynerzy, to i tak mu nie uwierzą i jego odkrycie zdezawuują, a jego samego okrzykną obalaczem i będą się starali pogonić go „w siną dal” wraz z jego reformą jak najdalej od doktryny żeby nie dokonywał na niej świętokradztwa.  Ale co się dziwić. Identycznie niemalże, na początku postąpiliby w stosunku do doktrynera reformatora, no, może z wyjątkiem pogonienia.

Ad4. Czwartą częścią współrzędnego układu człowieczego odnoszącego się do fizyki są niefizykaliści.  Niefizykaliści są przeciwieństwem reformatorów. Reformatorzy, to najwięksi zapaleńcy w stosunku do fizyki, najwięksi jej zwolennicy, najwięksi entuzjaści.  Nie wszyscy kończą studia, z różnych nie raz prozaicznych powodów (a z tych co kończą, niekoniecznie wszyscy są entuzjastami i reformatorami fizyki).  Dlatego reformatorzy wywodzą się i z jednej i z drugiej grupy człowieczej: i z tych z dyplomami i z  tych bez dyplomów fizycznych fakultetów; zawodowi fizycy, lecz też pasjonaci. Niefizykaliści to ta część człowieczeństwa która jest w stosunku do fizyki obojętna, lub jej nie lubi, nie interesuje się, nie zna na fizyce.

Wnioski:

1.Nie każdy kto nie zgadza się z obecnie obowiązującą doktryną fizyczną to obalacz. Bywa, że jest to Reformator. 

2. Nie każdy doktryner to Fizyk. Bywają wśród doktrynerów niedouczeni, lub zbyt mocno zindoktrynowani, fizykaliści.

3. Reformator, to nie obalacz

4. Niefizykalista, też człowiek

Barbie, na koniec swej notki konkluduje:

Nie ważne, że „obalacze” nie bardzo wiedzą, co właściwie obalają. Sam akt „obalania” jest najważniejszy. Tu się z Nim zgodzę. Obalacze tak. Reformatorzy, nie. Ale tego blogera, który z Nim się zgadza odnośnie prędkości światła, do obalaczy chyba Barbie nie zalicza?

Gdyby Barbie ( i inni) odróżniał obalacza od reformatora, a ich obu od niefizykalisty, a ich troje od doktrynera: fizyka oraz fizykalisty, no, to byśmy mieli na Salonie jaki taki porządek, a i uprzejmość większą, szacunek należny, oraz inne tego rodzaju, cenne, ludzkie imponderabilia na swoim miejscu.

N. Rz. Notka 81
 


 

 

wislawus
O mnie wislawus

PRAWDA JEST TYLKO JEDNA, DLATEGO JEST PRAWDZIWA. TAJEMNICA WSZELKIEGO STWORZENIA: NICZYJ NIKT NICZYM Z NICZEGO, CZYLI Z IMIENIA, MIENIA, MIANA SWEGO, KTÓRYMI SĄ, ON SAM, NICOŚĆ I NIC, STWORZYŁ WSZYSTKO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie